Gawędy Instruktorskie
- Reprint wydania, [1920]. "Ideowość dzisiejszej młodzieży akademickiej a Starsze Harcerstwo". Alojzy Pawełek.
- Wydawnictwo - Oficyna Wydawnicza "Impuls"
- Ilość stron - 126
- Oprawa: twarda
Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć”





Opis
PRZEDMOWA.
Weszło w zwyczaj, że każdy autor uniewinnia się po napisaniu książki przed publicznością i szuka okoliczności łagodzących swą winę. Tak też uczynię.
Pisząc „Gawędy Instruktorskie“ miałem na celu ten pożytek, jaki przynieść powinny czytającym je. Zawierają one szereg referatów, przygotowujących daną sprawę do rozstrzygnięcia osobistego instruktora, wielką ilość definicyi, określeń, wskazań, gdzie szukać należy punktu ciężkości wielu zagadnień.
Są to rzeczy ogromnie potrzebne. Zaorani w pośpiesznym, wytężonym, codziennym trudzie, tak często nie mamy czasu wmyśleć się w to, co czynimy, zgięci przy pracy, nie mamy czasu sprostować grzbietu i spojrzeć z wysoka w szeroką dal dokoła.
A jednak trzeba mieć jakieś podłoże, jakąś wewnętrzną „filozofię“ harcerskiej pracy w swej duszy, aby tworzyć coś żywego, a nie fabrykować rzeczy martwe.
To wgłębienie się w siebie, a zarazem ten rzut oka wszerz i wdal w chwili spoczynku i nabierania sił do nowej pracy, oto co było moim dążeniem. Jednak zrobić tego za kogoś nie można — to trzeba samemu w sobie przemyśleć, — „Gawędy“ są tylko drogą wiodącą ku temu.
Noszą one charakter zasadniczo nieurzędowy i od urzędowości daleki. Przeciwnie nieraz w szczegółach są przejaskrawione i krańcowe i wyglądają, jak rzuty w pewnym kierunku puszczone bez mety w nieskończoność. Mają nawet pozorne sprzeczności zasadnicze, ale to wszystko rzecz czytelnika. Iść za nimi dosłownie w jednej linii nie można, ale nie należy ich tracić z oczu, bo to są przedmioty orjentacyjne w terenie harcerskiej pracy. Jak iść wszak zobaczycie sami, waszą też rzeczą jest stawiać mety i godzić to, co się z sobą kłóci. Ja tylko referuję sprawę. Wy sądzcie i postępujcie odpowiednio.
To jeden pożytek, a drugi to danie definicji i ujęć oszczędzające czasu i trudu ich odkrywania. Mając jakąś definicyę łatwo określić jej trafność i poprawić ją czy uzupełnić, ale tworzyć ją z niczego, to trud niełatwy i ten trud wziąłem właśnie na siebie, aby oszczędzić pracy przygotowawczej ludziom zajętym codzienną robotą.
Trzeci to zbiorek wzorów, pomysłów, tematów nieopracowanych, a wdzięcznych, bo wynikających z życia i mówiących o nim.
Czwarty wreszcie to uderzenie w sedno sprawy, wprowadzenie na porządek dzienny wielu zagadnień, o których się dotąd mówiło tylko w korytarzach i na ulicy, lub we własnym domu, pozostawiając swobodę jeżdżenia na koniku harcerstwa każdemu, kto się spostrzegł że skauci bronić go nie mają odwagi.
Zdaje się, że to już wszystko, a jednak wierzę, że każdy po przeczytaniu „Gawęd“ uczuje się mocniej harcerzem, bardziej jeszcze uwierzy w doniosłość naszej sprawy, słuszność naszych zasad, siłę wychowawczą i świętość naszej pracy społecznej i narodowej.