Przejdź do głównej treści
Koszyk

Twój koszyk jest pusty

GAWĘDA O MUNDURZE

Mundur. Z pozoru zwykły strój, dla wielu – tylko element ubioru, ale dla harcerza czy harcerki to coś znacznie więcej. Dla każdego z nas może znaczyć coś innego: początek przygody, smak odpowiedzialności, wspomnienie pierwszego ogniska, pierwszy raz, gdy poczuliśmy się częścią czegoś większego.

Zapraszamy Was do zatrzymania się na chwilę i wsłuchania w gawędę o Zosi – zwykłej dziewczynce, która pewnego dnia założyła mundur… i już nigdy zwątpiła, że to co nosi to coś więcej niż ubranie.

 

GAWĘDA O MUNDURZE

 

Zamknijcie oczy i wsłuchajcie się w tą opowieść:

Dawno temu, w jednej z drużyn, była dziewczynka. Miała na imię Zosia.

Kupiła wraz z rodzicami swój pierwszy mundur tuż przed obozem. Przymierzyła go w domu, spojrzała w lustro i pomyślała:

“Zwykła koszula… i do tego spódnica. A ja przecież nie lubię spódnic. Co w tym takiego wyjątkowego?”

 

Ale potem pojechała na obóz. Tuż po pionierce przyszedł czas na apel. Wszyscy uczestnicy, jej drużyna, starsi harcerze, komenda stanęli w mundurach. Ramię w ramię.

 

I wtedy Zosia poczuła coś, czego wcześniej nie widziała w tym materiale. Bo to już nie była koszula. I nie była to już “spódnica, której nie lubię”. To był znak, że jest częścią czegoś większego.

 

Z czasem mundur Zosi przestał być “nowy”. Trochę się spruł, trochę spłowiał. Ale pojawiły się też sprawności na ramieniu, zdobyte po długich staraniach. Na kieszeni plakietka z pierwszego obozu. I wspomnienia, jak dostała barwy drużyny, z jej pierwszych ognisk, wart, gier, z chwil wzruszeń i dumy.

 

Z tego munduru kiedyś odpadł guzik. Taki zwyczajny, lekko starty. Włożyła go wtedy do pudełka z pamiątkami. Minęły lata. Zosia dorosła. Pudełko długo stało gdzieś zapomniane, zakurzone. Pewnego dnia otworzyła je z ciekawości. I wtedy, na wierzchu, zobaczyła ten guzik - lekko starty, zwyczajny. Ten sam, który kiedyś odpadł z jej munduru.

 

Obok guzika leżały przypinki, które zbierała po różnych zbiórkach, biwakach i wydarzeniach - każda inna, każda z inną historią.

Były też sznury - szary, brązowy, zielony, a nawet granatowy.

Każdy z nich przypomniał jej, jaką pełniła funkcję, ile wzięła na siebie odpowiedzialności i ile się nauczyła.

 

Obozy, przyjaźnie, słowa przyrzeczenia, które złożyła właśnie w tym mundurze - wszystko wróciło jak żywe.

 

I wtedy zrozumiała jeszcze mocniej: to nie guziki, ani naszywki są najważniejsze.

To, co nosisz w środku, kiedy masz na sobie mundur to właśnie tworzy twoją harcerską drogę.

 

Bo guzik, tak jak mundur, to tylko symbol. Ale symbol, który mówi: 

“Pamiętam, kim jestem. Pamiętam, co wybrałam. I chcę być temu wierna.”

 

Mundur nie czyni harcerki - to harcerka czyni mundur czymś ważnym. Ale kiedy jedno spotka drugie - powstaje coś wyjątkowego.

 

Mundur mówi, kim jesteś, nawet wtedy, gdy milczysz.

Otwórzcie oczy (zadaj pytanie uczestnikom)

“Co czujecie, gdy zakładacie mundur?” - moment na wypowiedzi i refleksje...

*Możecie wykorzystać ją na zbiórce, na obozie, przy ognisku...

 

plik pdf do pobrania: GAWĘDA O MUNDURZE HARCERSKIM

Komentarze do wpisu (0)

Napisz komentarz